Monachijski immunolog Peter Schleicher opiekuje się w swojej praktyce lekarskiej tysiącem pacjentów. Około 30 z nich ma „turboraka”, jak sam mówi. – Ten rak rośnie niewiarygodnie szybko – mówi Schleicher w wywiadzie dla Evangelischer Pressedienst (epd). Tak wielu pacjentów z „turborakiem” naraz jeszcze nigdy nie miał.
Według Schleichera rak został zdiagnozowany u wszystkich 30 pacjentów w pierwszym kwartale po ostatnim szczepieniu przeciw koronawirusowi. Od dawna podejrzewał, że szczepionki mRNA mogą osłabiać układ odpornościowy, tak że chore komórki w organizmie nie mogą być już skutecznie zwalczane: – Moim zdaniem to wyjaśnia, dlaczego guzy rosną w błyskawicznym tempie – mówi.
Szczepienia „znacznie bardziej niebezpieczne”?
– Już jesienią 2021 roku podejrzewałam, że szczepionki przeciw koronawirusowi mogą powodować „turboraka”, powiedziała w rozmowie z epd epidemiolog nowotworów Ute Krüger, która w 2004 roku specjalizowała się jako patolog raka piersi w Centrum Raka Piersi Szpitala imienia Oskara Ziethena w Berlinie (OZK), prowadzi obecnie badania na Uniwersytecie Lund w Szwecji.
Od pewnego czasu ma ona do czynienia z pacjentami chorymi na raka, którzy wykazują niezwykle dziwne objawy. Lekarka onkolog przytacza przykład 70-letniej kobiety, która przez lata żyła z rakiem piersi i przerzutami: – Krótko po szczepieniu przeciw Covid-19, doszło do eksplozji wzrostu guza w jej wątrobie – mówi. W ciągu miesiąca pacjentka zmarła.
Profesor chemii na Uniwersytecie w Tybindze Andreas Schnepf powiedział epd, że szczepienia przeciwko koronawirusowi są jego zdaniem „znacznie bardziej niebezpieczne niż to oficjalnie przedstawiono”. Podejrzenie to zdaje się potwierdzać również analiza naukowa opublikowana w sierpniu 2022 roku przez Petera Doshiego, profesora farmakologii na amerykańskim Uniwersytecie Maryland i współredaktora renomowanego „British Medical Journal”.
https://www.dw.com/pl/powr%C3%B3t-koronawirusa-niebezpieczne-szczepienia/a-66889319
A autor bloga łączy rządowe lockdowny z celowym ograniczeniem rozprzestrzeniania się pozytywnych mutacji korony, które leczą m.in. z raka:
Pomysł, że jeden z najniebezpieczniejszych wirusów na świecie może uratować życie niektórym ludziom, wydaje się szalony. Na taką możliwość wskazują jednak najnowsze wyniki badań lekarzy w Kornwalii; dowodzą, że u chorych na raka krwi po przejściu COVID-19 nie stwierdzono komórek nowotworowych. „Uważamy, że koronawirus wywołał przeciwnowotworową odpowiedź immunologiczną” – ocenia dr Sarah Challoner.
Kiedy latem 2020 r. lekarze w szpitalu w Kornwalii przeprowadzili badania kontrolne 61-latka, u którego wcześniej zdiagnozowano raka, odkryli coś niezwykłego. Komórki nowotworowe w jego organizmie zanikły. Wyniki były tym bardziej zaskakujące, że pacjent nie zaczął jeszcze leczenia chemioterapią.
COVID-19 „zniszczył” raka
Było jednak pewne wytłumaczenie – choć wówczas jeszcze kompletnie niewiarygodne. Zaledwie kilka dni po zdiagnozowaniu chłoniaka Hodgkina – rodzaju raka krwi, atakującego ponad 2,1 tys. Brytyjczyków rocznie – pacjent trafił do szpitala z ciężkimi objawami COVID-19. Przebywał tam przez 11 dni z zapaleniem płuc, podawano tlen.
Kilka tygodni później tomografia komputerowa potwierdziła – po raku nie było śladu.
Wniosek, do jakiego doszli lekarze, był niezwykły: COVID-19 zniszczył raka. A dokładnie zajął się tym układ odpornościowy, który pozbył się nie tylko koronawirusa, ale także złośliwe komórki.
„Uważamy, że COVID-19 wywołał przeciwnowotworową odpowiedź immunologiczną” – ocenia w opublikowanym raporcie dr Sarah Challoner, lekarka zajmująca się nowotworami w Royal Cornwall Hospital w Truto (Wielka Brytania). Przykład z Kornwalii nie jest odosobniony, choć eksperci zalecają ostrożność pacjentom chorym na raka.
Podobne przypadki we Włoszech
W sierpniu ubiegłego roku w czasopiśmie Acta Biomedica lekarze ze szpitala Cremona we Włoszech opisywali przypadek 20-latka z chłoniakiem nieziarnicznym, który mimo leczenia nawracał; nie reagował na chemioterapię czy radioterapię. Po przejściu COVID-19 z objawami gorączki i kaszlu, organizm mężczyzny zwalczył nowotwór. „Infekcja COVID-19 mogła odegrać kluczową rolę w jego remisji” – ocenili lekarze.
Podobna sytuacja miała miejsce w Mediolanie, gdzie u 61-letniego pacjenta objawy chłoniaka szybko zniknęły po przejściu COVID-19.
https://www.tvp.info/53287406/remisja-nowotworu-po-przejsciu-covid-19-zaskakujace-wyniki-badan-lekarzy-i-naukowcow-koronawirus