To wszystko się bardzo źle skończy dla krajów graniczących z Ukrainą
Wielu obserwatorów podkreśla, że przed dzisiejszą międzynarodową konferencją w Paryżu w sprawie dalszego wsparcia dla władz w Kijowie zmienił się ton bliskich współpracowników prezydenta Emmanuela Macrona w sprawie ewentualnego wysłania w przyszłości żołnierzy z krajów Unii Europejskiej do Ukrainy.
Według źródeł w Pałacu Elizejskim, w sprawie ewentualnego wysłania w przyszłości żołnierzy do Ukrainy „trzeba zobaczyć, jak debata na ten temat będzie ewoluowała”, bo ważą się losy europejskiego bezpieczeństwa. „Skoro mówimy, że w Ukrainie ważą się losy stabilności i bezpieczeństwa Europy, trzeba oczywiście podejmować wszystkie niezbędne kroki, by lepiej wspierać Ukrainę” – twierdzą źródła.
Te same źródła podkreślają jednak natychmiast, że nie można przesądzać, „w jaki sposób zostanie to zrobione, bo zawsze hołdowaliśmy zasadzie, że wspieramy Ukrainę nie wypowiadając wojny Rosji. Ta zasada ciągle obowiązuje, bo nikt nie chce eskalacji konfliktu”.
Wielu obserwatorów przypomina, że po rozpoczęciu przez Rosję próby inwazji na Ukrainę zachodni przywódcy byli krytykowani za to, że od razu zapowiedzieli, iż w żadnym wypadku nie wyślą do tego kraju swych żołnierzy.
Według niektórych ekspertów zasugerowali w ten sposób Władimirowi Putinowi, że może robić w Ukrainie „co mu się podoba”. Niektórzy obserwatorzy twierdzą, że lepiej było wtedy – z powodów strategicznych – nie podkreślać jednoznacznie braku chęci wysłania do Ukrainy żołnierzy z krajów, które wspierają władze w Kijowie. Niektórzy obserwatorzy sugerują, że być może w tej chwili francuskie władze chcą „skorygować” ten „strategiczny błąd”.
Premier Fico wykluczył udział słowackich żołnierzy w konflikcie na Ukrainie
Premier Słowacji Robert Fico wykluczył w poniedziałek udział słowackich żołnierzy w konflikcie na Ukrainie. Po posiedzeniu rządu słowaccy politycy sugerowali, że poniedziałkowy szczyt w Paryżu może dotyczyć możliwości wysyłania żołnierzy w ramach bilateralnych umów z Kijowem.
Fico powiedział, że Słowacja nie zaoferuje Ukrainie na zasadzie bilateralnej współpracy udziału słowackich żołnierzy w operacjach na terytorium Ukrainy.
Partnerzy koalicyjni tworzący gabinet Ficy zgodzili się, że premier w Paryżu wykluczy ewentualne funkcjonowanie słowackich żołnierzy na terytorium Ukrainy. Słowacki rząd uszanuje to jednak, jeśli taką decyzje podejmie inne państwo członkowskie Unii Europejskiej i NATO.
Fico powtórzył, że konflikt na Wschodzie nie ma rozwiązania militarnego. Słowacja będzie nadal koncentrować się na pomocy cywilnej m.in. w rozminowywaniu kraju. Fico zadeklarował, że Słowacja pomoże również w zakresie szkolenia. Powtórzył także deklaracje o niewysyłaniu na Ukrainę broni ani amunicji.
Według Ficy negocjacje w Paryżu będą miały charakter rozmów ostatniej szansy oraz będą dotyczyć „nowej jakości, nowego zakresu wsparcia dla Ukrainy w nadchodzącym okresie”.
Przewodniczący współrządzącej partii Głos Socjaldemokracja (Hlas SD) i jednocześnie przewodniczący parlamentu Peter Pellegrini po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Państwa, którą premier zwołał przed posiedzeniem gabinetu, stwierdził, że jednym z tematów rozmów w Paryżu ma być możliwość wysłania przez poszczególne kraje swoich wojsk na Ukrainę wraz ze sprzętem wojskowym, na mocy umów dwustronnych, a nie w ramach NATO. Według Pellegriniego, stanowisko rządu będzie jednoznaczne – że Słowacja nie wyśle swoich wojsk na Ukrainę.
https://www.rmf24.pl/raporty/raport-wojna-z-rosja/news-francja-chce-wyslac-unijnych-zolnierzy-do-ukrainy-ruszyla-pa,nId,7355271
Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że niektóre państwa Unii Europejskiej i NATO rozważają wysłanie swoich wojsk na Ukrainę. Według szefa słowackiego rządu wynika to z materiałów, które otrzymali przywódcy przed dotyczącą pomocy dla Ukrainy konferencją w Paryżu.
Robert Fico wyjaśnił, że chodzi o ewentualne wysyłanie wojsk na podstawie umów bilateralnych, które państwa członkowskie miałyby zawierać z Ukrainą. Nie ujawnił, jakie zadania mieliby wypełniać na Ukrainie zagraniczni żołnierze.
„Ogromna eskalacja napięcia”
– Nie jesteśmy w stanie uniemożliwić poszczególnym państwom Unii Europejskiej i NATO zawierania takich umów. Nie doprowadzi to jednak do oczekiwanego celu, jakim jest wywarcie presji na rosyjskiej administracji i doprowadzenie do ustępstw. Przeciwnie, według nas taka decyzja doprowadzi do ogromnej eskalacji napięcia – powiedział Robert Fico.
Przed konferencją w Paryżu szef słowackiego rządu zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa, po którym zapewnił, że Słowacja nie wyśle żołnierzy na Ukrainę. Powtórzył, że wojna w Ukrainie nie ma według niego rozwiązania militarnego. Zadeklarował, że jego rząd utrzyma cywilną i humanitarną pomoc dla Kijowa.
https://polskieradio24.pl/artykul/3341010,premier-slowacji-niektore-panstwa-ue-oraz-nato-rozwazaja-wyslanie-zolnierzy-na-ukraine
Z informacji udostępnionej dla prasy wynika, że rzekomo nie ustalono jeszcze w jaki sposób ma się to odbyć:
Te same źródła podkreślają jednak natychmiast, że nie można przesądzać, „w jaki sposób zostanie to zrobione, bo zawsze hołdowaliśmy zasadzie, że wspieramy Ukrainę nie wypowiadając wojny Rosji. Ta zasada ciągle obowiązuje, bo nikt nie chce eskalacji konfliktu”.
https://www.rmf24.pl/raporty/raport-wojna-z-rosja/news-francja-chce-wyslac-unijnych-zolnierzy-do-ukrainy-ruszyla-pa,nId,7355271
Z wcześniejszych wypowiedzi szefa NATO wynika, że bezpośrednie zaangażowanie się w konflikt byłoby odebrane przez Rosję jako wypowiedzenie wojny przez EU:
Szef NATO był pytany na konferencji prasowej, czy możliwe jest choćby częściowe zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą, aby utworzyć korytarze humanitarne. Stoltenberg podkreślił, że NATO jasno powiedziało, że na pewno nie wejdzie na Ukrainę – ani na jej ziemię, ani w jej przestrzeń powietrzną.
– Jedynym sposobem, aby wdrożyć i ustanowić strefę zakazu lotów jest po prostu wysłać myśliwce NATO-wskie na Ukrainę i w ten sposób ustanowić tę strefę jednocześnie zestrzeliwując myśliwce rosyjskie i zgodnie z naszą oceną, jak rozumiemy tę sytuację i jednocześnie wiemy, że jeżelibyśmy to zrobili, to skończylibyśmy najprawdopodobniej w sytuacji, gdzie cała Europa będzie zaangażowana w wojnę z Rosją, co doprowadzi do jeszcze większej liczby śmierci – powiedział szef NATO.
– I to jest powód dla którego musimy tę bolesną decyzję podjąć, że nakładamy oczywiście bolesne sankcje na Rosję, zwiększamy nasze wsparcie, ale jednocześnie nie możemy jako NATO bezpośrednio zaangażować się w ten konflikt na Ukrainie – ani na ziemi, ani w powietrzu – powiedział Stoltenberg.
https://www.radiopik.pl/3,99134,wojska-nato-nie-wejda-na-ukraine-aby-nie-pograzy – 2022-03-04
Perspektywy tej wojny są dla obywateli RP raczej opłakane:
Zapytany, w jakim stanie jest obecnie obrona cywilna w Polsce gen. Polko odpowiedział, że w pierwszej kolejności rozliczyłby „wszystkich szefów obrony cywilnej za zaniechania”. – Za to, że na tych stanowiskach, różnego rodzaju sztabach kryzysowych i innych tworzono synekury, a nie prace dla urzędników, którzy wiedzą jak chronić lokalną ludność – powiedział. – Jest mnóstwo zaniechań, pozornych działań i zero konkretu. Słyszymy zapewnienia, że mamy metro w Warszawie i że tam się może schronić. Tylko, że to metro nie spełnia podstawowych wymogów bezpieczeństwa. Budując takie duże inwestycje powinno się czynić wszystko, aby spełniały wymogi związane z bezpieczeństwem – zaznaczył.
https://www.radiopik.pl/3,117579,byly-dowodca-grom-w-razie-wojny-w-polskich-miast&s=1&si=1&sp=1
Ale co takiego może usprawiedliwić wprowadzenie wojsk NATO na Ukrainę, które nie będzie potraktowane przez opinię publiczną jako eskalacja konfliktu tylko obrona? Działanie wyprzedzające, czyli prowokacja lub prowokacje w kilku punktach kraju należącego do paktu północnoatlantyckiego:
Wszystko zgodnie z planem:
Do Rzeczy: „Największe manewry od końca zimnej wojny” „Fikcyjny atak Rosji na kraje członkowskie NATO w Europie Wschodniej. To podstawa scenariusza manewrów „Steadfast Defender 2024” („Niezłomny Obrońca 2024”), największych tego typu ćwiczeń od zakończenia zimnej wojny.„Rosja jest dla NATO zagrożeniem, a wszelkie plany i ćwiczenia dostosowujemy do zagrożenia” – oznajmił wprost szef Komitetu Wojskowego NATO adm. Rob Bauer, wyjaśniając podstawę scenariusza trwających do końca maja ćwiczeń sojuszu składającego się obecnie aż z 31 państw. W gigantycznych manewrach, mających pokazać zdolność wojsk NATO oraz partnerów sojuszu (w tym Szwecji, która wciąż czeka na ratyfikację wniosku o członkostwo przez Węgry) do obrony państw wschodniej flanki przed rosyjską inwazją, brać będzie udział łącznie aż 90 tys. żołnierzy, ponad tysiąc wozów bojowych, 80 samolotów i śmigłowców oraz 50 okrętów wojennych. A to nie wszystko. Współczesne ćwiczenia nie ograniczają się bowiem tylko do lądu, morza i powietrza, trwają również w kosmosie oraz w cyberprzestrzeni. Ostatnie manewry na tak wielką skalę kraje NATO przeprowadziły w 1988 r. – wówczas w ćwiczeniach „Reforger” udział wzięło 125 tys. żołnierzy.”
https://defence24.pl/polityka-obronna/poniedzialkowy-przeglad-mediow-czy-jestesmy-gotowi-na-wojne-armia-po-cichu-wzmacnia-granice