Szaleńcy i uszkodzone mózgi z Warszawy twierdzą w telewizorni że „Największym zagrożeniem jest pokój”

Gen. Skrzypczak i dr Szewko wypowiadają takie tezy w Polsatnews

Zakończenie wojny w Ukrainie oznacza, że kończy się nam czas, który mamy na zbudowanie potencjału odtraszania – wskazał gen. Waldemar Skrzypczak w programie Doroty Gawryluk „Lepsza Polska”. Jak podkreśla dr. Wojciech Szewko to właśnie pokój, a nie wojna jest dla nas największym zagrożeniem. W reakcji na pozwolenie uderzenie przez Ukrainę ATACMS Moskwa wpisała polską bazę w Redzikowie na listę priorytetowych celów, grożąc użyciem broni nuklearnej i użyła pocisku hipersonicznego w Ukrainie. Dorota Gawryluk zapytała gen. Waldemara Skrzypczaka, czy możemy lekceważyć to straszenie.

Nie ważne, że zginą jacyś obywatele RP. Wojna ma się toczyć dalej.

A dla kogo ten pokój rzeczywiście jest zagrożeniem?

Dla psychopatów, dla których ludzie ze względu na swoje inne (ludzkie) podłoże instyntkowe, są zagrożeniem na poziomie biologicznym:

Postawiliśmy już bardziej oględne pytanie, czy taki system może zrezygnować z idei ekspansji politycznej i zadowolić się swoim stanem posiadania. Co by się stało, kiedy taki stan rzeczy zapewniłby względny ład wewnętrzny i wzrost dobrobytu? Wówczas duża większość ludności zacznie wyzyskiwać powstałe możliwości, swoje lepsze uzdolnienia i zwiększone środki, aby wywalczyć sobie coraz szersze pole działania. Siła tej warstwy zacznie wzrastać, między innymi dzięki większej rozrodczości. Na stronę tej większości będą przechodzić niektórzy synowie klasy uprzywilejowanej, którzy nie odziedziczyli patologicznych genów. Przewaga patokracji będzie słabnąć z każdym rokiem, aż zdarzy się sytuacja, kiedy społeczeństwo ludzi normalnych sięgnie po władzę. Przed taką wizją koszmarną drży każde patokratyczne serce.
Biologiczne, psychiczne i moralne niszczenie tej wiecznie zagrażającej większości jest więc „biologiczną” koniecznością. Temu służy przede wszystkim utrzymanie skrajnej biedy. Temu służą liczne środki z obozami koncentracyjnymi na czele. Służy temu także wojna z dobrze uzbrojonym nieprzyjacielem, przeciwko któremu można rzucić te siły ludzkie, które zagrażają trwaniu patokracji.
Każda więc wojna, prowadzona przez państwo patokratyczne, jest wojną na dwóch frontach — zewnętrznym i wewnętrznym. Dla wodzów i panującej elity ten front wewnętrzny jest ważniejszy i on przesądza decyzje. Zginie wielu ludzi, wyczerpią się siły i zdrowie tamtych innych. Królowie cierpieli moralnie z powodu śmierci swoich rycerzy, ale nie oni — „U nas ludiej mnogo!”. Potem nakaże się poetom opiewać ich bohaterstwa, aby na tych motywach wychować następne pokolenie we wierności dla patokracji. Hitler rozpoczynając wojnę uratował istnienie sowieckiej patokracji na co najmniej 40 lat.

Ponerologia polityczna – A.Łobaczewski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *