To jest całkiem niezły plan, by zdepopulować trochę Polskę
Jak informuje serwis Defense News armia Stanów Zjednoczonych wraz z sojusznikami rozpoczyna realizację nowego planu. „Linia odstraszania na wschodniej flance” jest koncepcją zwiększenia zdolności odstraszania i obrony na wschodniej flance Sojuszu, obejmującej m.in. Polskę, państwa bałtyckie, Rumunię i Bułgarię. Chodzi o wzmocnienie możliwości naziemnych NATO i zapewnienie odpowiedniej koordynacji między kompleksem przemysłowo-wojskowym.
Projekt zaprezentował dowódca Armii USA w Europie i Afryce w środę podczas inauguracyjnej konferencji LandEuro w Wiesbaden w Niemczech. Christopher Donahue ogłosił, że w ramach przeciwdziałania rosyjskiej agresji, armia NATO opracowuje ujednolicone systemy wymiany danych, koordynacji wojsk opartej na technologii chmury obliczeniowej oraz wspólnych wyrzutniach.
Sojusz w pierwszej kolejności skupia się na wsparciu państw bałtyckich, by ustalić wymagania konieczne do spełnienia przez kraje położone w bezpośrednim sąsiedztwie Rosji, by skutecznie obronić się przed atakiem. Wiemy, co musimy rozwijać, a naszym celem jest (odstraszanie) z ziemi. Domena lądowa nie traci na znaczeniu, wręcz przeciwnie – zyskuje na znaczeniu. Można teraz przejąć kontrolę nad morzem z ziemi. Wszystkie te rzeczy, dzieją się na naszych oczach w Ukrainie – mówił wojskowy.
„Na przykład Kaliningrad”
W trakcie swojego wystąpienia Donahue zauważył, że rosyjski Kaliningrad (obwód królewiecki wg. polskiej nomenklatury) ma około 75 km szerokości i jest ze wszystkich stron otoczony przez siły NATO. USA i sojusznicy mają teraz możliwość „zniszczenia go w niespotykanym dotąd czasie i szybciej, niż kiedykolwiek wcześniej” – stwierdził.
Już to zaplanowaliśmy i już to opracowaliśmy. Problem siły i energii, którą Rosja może skierować przeciwko nam… Już opracowaliśmy zdolności, by mieć pewność, że możemy tę siłę i energię zatrzymać – mówił generał.
NATO już posiada odpowiedni system, powiedział Donahue, odnosząc się do wyboru platformy Palantir Maven Smart. System ten służy do automatycznego przetwarzania, analizy i interpretacji ogromnych ilości danych z różnych źródeł, w tym obrazów satelitarnych, nagrań wideo z dronów oraz innych sensorów pola walki. W maju 2025 roku Pentagon zwiększył budżet na rozwój i wdrożenie Maven Smart System o 795 mln dolarów, co świadczy o rosnącym znaczeniu tej technologii w nowoczesnych operacjach wojskowych.
Wiemy już dokładnie, co musimy zrobić z chmurą i znamy dokładnie typ rzeczywistych systemów bezzałogowych, brygad i wszystkiego innego, czego potrzebujemy do tego celu – kontynuował Donahue.
Jak dodał, USA chce posiadać zintegrowaną systemami sojuszników wyrzutnię, służącą do celów ofensywnych i obronnych oraz system kontroli ogniowej, z którego mógłby korzystać każdy kraj Sojuszu. Głównym atutem takiego rozwiązania byłaby zdolność otworzenia ognia z dowolnego punktu na mapie krajów NATO. Generał podkreślił, że niezależnie od kwestii zagrożeń, system musi być też opłacalny. Bez względu na to, w co strzelasz, bez względu na system uzbrojenia lub amunicję, w jaką strzelasz, czy możliwości przeciwnika, powinno to być tańsze od tego, z czego strzelasz – powiedział i dodał, że w USA nadchodzą reformy niezbędne do wzmocnienia przemysłu zbrojeniowego, a także sprzedaży sprzętu wojskowego za granicę.
Nazwa Palantir brzmi znajomo: