O kolejnej sytuacji, w której szef resortu zdrowia miał nadużyć władzy, informuje „Gazeta Wyborcza”. „Minister zdrowia Adam Niedzielski razem z ministrem edukacji i nauki Przemysławem Czarnkiem stworzyli listę wszystkich pracowników naukowych, doktorantów i studentów zaszczepionych i niezaszczepionych przeciw COVID-19. Zdaniem RPO mogło dojść do naruszenia konstytucji” – czytamy.
„GW” podała, że nie były to ogólne informacje na temat liczby osób, które przyjęły szczepionkę, a spersonalizowane dane. MEiN miało je dostać od Ministerstwa Zdrowia. Sprawą zajął się rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek i Urząd Ochrony Danych Osobowych.
„Minister Czarnek napisał w wyjaśnieniu dla RPO, że ministerstwo uzyskało jedynie anonimowe dane statystyczne nt. poziomu zaszczepienia na uczelniach. Ale jednocześnie przyznał, że zestawiono dane zawarte w dwóch różnych rejestrach i połączono je po numerze PESEL” – podała „Wyborcza”. W korespondencji z RPO minister edukacji tłumaczył, że dane zebrano w czasie pandemii z inicjatywy Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich.
Według rzecznika praw obywatelskich są to dane o charakterze wrażliwym, chronione przez konstytucję. „RPO uważa, że minister edukacji i nauki nie ma ustawowo określonego zadania, w ramach którego mógłby mieć uzasadniony i konieczny dostęp do danych medycznych pracowników uczelni i studentów” – informuje „GW”.