8,27 zł za litr czyli co się stanie gdy interwencyjne rezerwy paliw się skończą?

Nigdy w historii nie było sytuacji, w której przy gwałtownie drożejącej ropie na rynkach paliwowych w Polsce ceny… malały. Mamy do czynienia z ręcznym sterowaniem w związku z wyborami. Kierowcy się cieszą, ale może to być radość krótkotrwała.

Dostawcą niemal wszystkich paliw do praktycznie wszystkich stacji w Polsce jest Orlen. Co się takiego wydarzyło, że benzyna i olej napędowy nie drożeją, a tanieją? Według informacji, które pojawiły się w mediach, koncern korzysta z rezerw interwencyjnych paliw. Niskie ceny, rzecz jasna, cieszą kierowców, bo trudno nie cieszyć się z oszczędności w portfelu w czasie, gdy wszystko potwornie drożeje. Nie mogłoby być tak zawsze?

Pozostaje jednak pytanie co się stanie, gdy owe rezerwy interwencyjne się skończą a ropa nadal będzie utrzymywać się na tym samym poziomie cenowym lub drożeć, a to w obliczu zbliżającej się zimy oraz rosnącego zapotrzebowania wydaje się być oczywiste. I tutaj nikt nie powinien mieć wątpliwości – paliwo bardzo mocno zdrożeje. Dlaczego?

Rezerwy interwencyjne się kiedyś skończą i trzeba będzie je uzupełnić, a cena na stacjach poszybuje mocno w górę. Ile dokładnie? Gdyby posługiwać się wzorcem, który obowiązywał do tej pory, to o blisko 30% – czyli przebijemy barierę 8 zł za litr. I nie jest to żaden czarny scenariusz, tylko kalkulacja wynikająca wprost ze wzrostu ceny baryłki ropy.

https://francuskie.pl/827-zl-za-litr-czy-benzyna-ropa-i-lpg-gwaltownie-podrozeja-za-kilka-tygodni/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *