Izraelski atak na konwój ma doprowadzić do śmierci głodowej 300 tys. ludzi ze Strefy Gazy

Po tragicznym w skutkach zamachu w Strefie Gazy sytuacja ludności cywilnej na tym obszarze dramatycznie się pogorszy. – Na placu boju w regionie została jedna duża organizacja – World Central Kitchen. To właśnie jej pracownicy zostali teraz zabici, a ona zawiesiła działania na tym obszarze – podkreśla dr hab. Łukasz Fyderek z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ludziom grozi klęska głodu.

W poniedziałkowym ataku na konwój humanitarny w Strefie Gazy zginęło siedmiu wolontariuszy organizacji World Central Kitchen. Wśród ofiar jest Polak. To Damian Soból, który pochodził z Przemyśla.

Ryzyko klęski głodu

Dr hab. Łukasz Fyderek z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego zwraca uwagę, że po ataku na konwój humanitarny sytuacja ludności w Gazie tylko się pogorszy. Przypomina o raporcie Światowego Programu Zdrowia, w którym znalazło się ostrzeżenie przed głodem w północnej i środkowej Strefie Gazy.

– Jedyne otwarte przejście graniczne lądowe – to przejście z Egiptem w Rafah, na południu. Konwoje humanitarne docierają w niewystarczającej liczbie, a przemieściła się tam większość ludności Strefy Gazy. To łącznie dwa miliony ludzi w dwóch południowych “powiatach” – Khan Younis i Rafah, gdzie Izraelczycy jeszcze nie wkroczyli -wyjaśnia.

Ekspert dodaje, że w pozostałych jednostkach terytorialnych, czyli w centralnej i północnej Strefie Gazy, gdzie wkroczyły już izraelskie siły bezpieczeństwa, nie ma dostępu do pomocy humanitarnej, nawet w tak niewielkiej ilości jak na południu. To właśnie ta ludność jest teraz najbardziej narażona na klęskę głodu.

– Jest tam oczywiście znacznie mniej osób, bo większość z nich uciekła na południe. To teren kontrolowany przez siły obronne Izraela i oddziela go od południa ciągła linia frontu, która jest trudna do przekroczenia albo praktycznie nieprzekraczalna. Z całą pewnością nie dla pomocy humanitarnej – zwraca uwagę ekspert.

Przez lata pomoc niosła tam UNRWA (Agencja Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie – red.).

– Natomiast rząd Izraela w ciągu ostatnich tygodni podważał możliwość współpracy z UNRWA, wskazując na jej powiązania z Hamasem. Ostatecznie 24 marca wykluczył dalszą współpracę. Na placu boju została jedna duża organizacja – World Central Kitchen, która została zaakceptowana przez Izrael do niesienia pomocy. To właśnie pracownicy tej organizacji zostali teraz zabici, a ona zawiesiła działania na tym obszarze – podkreśla dr hab. Fyderek.

Oznacza to, że na chwilę obecną nie ma żadnej dużej organizacji, która byłaby w stanie nieść pomoc żywnościową dla 300 tys. ludzi przebywających w zrujnowanej części Strefy Gazy.

“Pracownicy pomocy humanitarnej nigdy nie powinni być celem”

Informacje ze Strefy Gazy skomentowała już organizacja World Central Kitchen. “Jesteśmy świadomi doniesień, że członkowie zespołu WCK zginęli w ataku IDF podczas pracy nad wsparciem naszych humanitarnych wysiłków w zakresie dostarczania żywności do Gazy. To tragedia. Pracownicy pomocy humanitarnej i cywile nigdy nie powinni być celem. Nigdy” – napisano w komunikacie.

https://wiadomosci.wp.pl/zamach-w-ktorym-zginal-polak-tylko-pogorszy-sytuacje-ryzyko-kleski-glodu-7012590998043200a

Izrael zasiedla i rządzi gang psychopatów:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *