Kierownictwo NATO bardzo stara się, żeby taka mobilizacja została, nie tylko w Polsce, ogłoszona, więc komu mogło zależeć na publikacji takiego newsa?
„W związku z prawdopodobnie rosyjskim cyberatakiem na Polską Agencję Prasową i podaniem dezinformujących wiadomości o rzekomej mobilizacji w Polsce, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego we współpracy z Ministerstwem Cyfryzacji podjęła natychmiastowe działania” – przekazał Jacek Dobrzyński, rzecznik ABW. „Depesza PAP w sprawie częściowej mobilizacji jest nieprawdziwa. Rozpoczęliśmy pilne wyjaśnianie sprawy. Wszystko wskazuje na cyberatak i zaplanowaną dezinformację! O kolejnych ustaleniach będę informował na bieżąco” – podał wicepremier Krzysztof Gawkowski.
Do prawdopodobnego rosyjskiego cyberataku doszło o godzinie 14 w piątek. W serwisie PAP pojawiła się depesza „Premier RP Donald Tusk: 1 lipca 2024 r. zacznie się w Polsce częściowa mobilizacja”. Jednak język użyty w tekście sugerował osobę, która na co dzień nie posługuje się polszczyzną, zawarte w niej były kalki z języka rosyjskiego. Osiem minut później Polska Agencja Prasowa wycofała depeszę z dopiskiem „Uwaga redakcje! Wycofujemy z serwisu depeszę pod powyższym tytułem. Nie jest prawdziwa. Przepraszamy„.
Jednak już o 14:14 fałszywy komunikat ponownie pojawił się w serwisie. Błyskawicznie został wycofany. Na incydent zareagowali polscy politycy i urzędnicy.
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-nieprawdziwa-depesza-pap-prawdopodobny-rosyjski-cyberatak,nId,7545997
Władza, która w ma w tyle ludzi w Polsce sprawdzała czy Polacy wpadną w popłoch i zaczną uciekać z kraju? A może chodzi o wprowadzenie jakichś obostrzeń?