Te 10 mln o którym wspomina pandemonium to naprawdę niewiele w kontekście możliwych wydarzeń i psychopaci z USA razem ze stojącym za nimi Syndykatem, ze względu na swoją odmienność gatunkową są do tego zdolni, bo z ludźmi dzielą tylko wygląd
Owszem, w grudniu 1960 roku. Była osoba, która znajdowała się w pokoju podczas tworzenia scenariuszy wojny atomowej. To John Rubel. Pod koniec życia napisał malutki wyznaniowy dziennik, wydany w 2005 roku. Byliśmy w trakcie wojny z Irakiem, nikt wtedy nie zwrócił na niego uwagi.
Rubel opisywał, jak Stany Zjednoczone szykowały się do wojny atomowej. Pentagon tworzył plany, według których miał prowadzić – i wygrać – wojnę atomową przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Rosjanie planowali to samo. Rozważano, czy nie lepiej uderzyć, zanim oni uderzą w nas. To jest przerażające, ponieważ te plany zakładały śmierć 600 mln osób, co w tamtym momencie stanowiło blisko jedną piątą populacji świata. I dowódcy się zgodzili, zaakceptowali, że być może tak musi być.
To jest kluczowe, żeby zrozumieć naszą dzisiejszą sytuację. Dziś mówimy o odstraszaniu, ale zaczynaliśmy od sytuacji, w której użycie broni atomowej było wariantem leżącym na stole.