W odpowiedzi wiceminister spraw zagranicznych RP zaczyna wyliczać warunki, które Białorusini mają spełnić przed ewentualnymi rozmowami.
Nie wolno nam jednak zapominać o zaawansowanym technologicznie Zachodzie. Oni są blisko, to nasi sąsiedzi – Unia Europejska. I nie możemy stracić relacji z nimi – podkreślił Łukaszenka, cytowany przez białoruską agencję BelTA.
Jesteśmy na to gotowi, ale z uwzględnieniem własnych interesów. Przyjdzie czas w latach 2024-2025 jestem pewien, że na świecie nastąpią poważne zmiany – zaznaczył.
Polecił rządowi i MSZ zaproponować zachodnim sąsiadom „plan dobrego sąsiedztwa i pokoju”.
Trzeba rozmawiać z Polakami. Poleciłem premierowi, żeby się z nimi skontaktował. Jeśli chcą, porozmawiajmy, poprawmy stosunki. Jesteśmy sąsiadami, a sąsiadów się nie wybiera, oni są od Boga – powiedział białoruski dyktator. Według niego Polska będzie teraz „zaogniać sytuację” ze względu na zbliżające się wyroby parlamentarne.
Będą eskalować sytuację, aby pokazać, że odpowiednio się uzbroili. (…) Dlatego jest mało prawdopodobne, aby przed 15 października dokonali jakichkolwiek znaczących zmian, które są korzystne dla nich i dla nas. Dużo od nas wymagają i proszą, a my nie możemy się na to zgodzić, bo to jest wbrew naszym interesom – podkreślił Łukaszenka.
Jak zaznaczył, „Polska sama w sobie nie zaostrza sytuacji w regionie”. Według niego „jest do tego zmuszana przez Stany Zjednoczone”.
Ale Polacy to nie głupi ludzie. To nasi ludzie, Słowianie. Oni wszystko doskonale rozumieją. Uzbrójmy się w cierpliwość, zobaczymy. Jesteśmy otwarci na współpracę – dodał białoruski dyktator.
Odpowiedź polskiego MSZ:
Zdaniem Pawła Jabłońskiego taki komunikat wysłany do Polski jest ważny, jednak spełnione muszą zostać podstawowe warunki, by móc rozmawiać. – Jeżeli Łukaszenka chce rzeczywiście poprawy stosunków z Polską to może zrobić to w bardzo prosty sposób. Mogę tę ofertę w tej chwili przedstawić – zadeklarował.
Następnie wyliczył: – Przestańcie atakować naszą granicę, wypuśćcie z więzień Andrzeja Poczobuta i ponad tysiąc więźniów politycznych i nie prowadźcie więcej tej kampanii nienawiści, ataków, tej wojny hybrydowej przeciwko Polsce.
Według wiceministra spraw zagranicznych to nie Polska była stroną, która doprowadziła do tak złych relacji pomiędzy krajami. – To są działania, które zależą tylko i wyłącznie od Białorusi. My nie mamy wobec Białorusi wrogich zamiarów i nigdy ich nie mieliśmy. My chcemy być bezpieczni, nie chcemy być atakowani. Nie mamy zamiaru kogokolwiek atakować – podkreślił.
Jednocześnie Paweł Jabłoński zauważył, że słowa Łukaszenki kłócą się z realnymi działaniami. – W tej chwili jak rozmawiamy trwają ataki na polską granicę. To jest pustosłowie, po raz kolejny słyszymy tego rodzaju wypowiedzi, ale konkretów za tym nie było – przekonywał.
Jak rozumieć ten „dialog”? Brak w wypowiedzi polskiego ministra słowa współpraca.