„Wielu polityków AfD ma jawne pretensje terytorialne do Polski, a siła AfD w sondażach rośnie.”
Po II wojnie św. Polska nie miała z kim podpisywać traktatu pokojowego:
http://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.element.desklight-5be409d3-eec8-4767-b4dc-c402c03c43c2
Antagonizm między członkami koalicji antyhitlerowskiej uniemożliwił wypracowanie i podpisanie traktatu pokojowego z Niemcami. Nie podpisano go także po zjednoczeniu Niemiec w 1990 r. Celem niniejszego artykułu jest zarysowanie zmieniającego się podejścia władz do formalnego zamknięcia stanu wojny z Niemcami. Polska była żywotnie zainteresowana warunkami przyszłego traktatu pokojowego z Niemcami. Mimo iż w okresie powojennym pole manewru władz PRL było ograniczone, powstawały koncepcje traktatu uwzględniające przynajmniej część problemów ważnych dla Polski. Można też wskazać na podjęcie przez władze PRL prób pośredniego rozwiązania braku traktatu pokojowego, zarówno w stosunkach dwustronnych z RFN, jak i na forum międzynarodowym. Jednym z najważniejszych problemów wymagających uregulowania była oczywiście kwestia formalnego, wiążącego z punktu widzenia prawa międzynarodowego przesądzenia kształtu granicy polsko-niemieckiej. Zastanawiano się też nad innymi zagadnieniami w zależności od potrzeby. Tuż po wojnie m.in. nad kształtem ustrojowym Niemiec, formami reedukacji narodu niemieckiego, formami ukarania zbrodniarzy wojennych oraz zadośćuczynienia ofiarom III Rzeszy, w tym oczywiście Polsce i jej obywatelom; później ważnym problemem było poszukiwanie możliwości formalnego zamknięcia kwestii otwartych w sytuacji zimnowojennej konfrontacji, istnienia dwóch organizmów państwowych na terenie Niemiec oraz braku samodzielności politycznej państwa polskiego. Od 1989 r. Warszawa mogła realizować swoją politykę niezależnie od Moskwy. Problem braku traktatu pokojowego powrócił do rozważań w okresie jednoczenia się dwóch państw niemieckich, aczkolwiek wówczas ani jednoczące się Niemcy, ani ich sojusznicy nie byli tym zainteresowani. Analiza prace nad traktatem pokojowym z Niemcami daje podstawy do rozważań na temat statusu Polski na arenie międzynarodowej, pokazuje sposobu postrzegania interesu państwowego przez jej władze (z uwzględnieniem dokonujących się zmian politycznych), odzwierciedla zmiany w sytuacji międzynarodowej.
więc ciągle jesteśmy z naziolami chcącymi odzyskać Breslau i Danzig w stanie wojny.
Szerzej o podpisanych traktatach w poniższym wątku. Przywołuję jeden komentarz dlaczego:
Traktat pokojowy z tylko Polską naprawdę nie ma sensu; musiałby to być traktat pokojowy również ze Związkiem Radzieckim (oraz Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią i Francją).
Do 1990 roku Niemcy Zachodnie nie rozważałyby traktatu pokojowego, ponieważ oznaczałoby to trwałe oddanie Wschodnie Niemcy. Niemcy woleli mieć formalny status kraju okupowanego.
Po 1990 r. Traktat pokojowy naprawdę nie miał sensu; stało się przestarzałe z powodu wydarzeń historycznych. Jeśli już, mogłoby to ponownie rozpalić stare wspomnienia, które wszyscy zaangażowani woleliby pogrzebać. Polska i (poradziecka) Rosja utożsamiły się z transformacją, a Niemcy z radością się z tym zgodzili. Tak więc II wojna światowa prawie zakończyła się wzajemnym zapomnieniem o tym, a nie formalnym traktatem pokojowym.
Z wschodniej strony mamy więc nazioli-żydobanderowców, którzy chcą zagarnąć terytorium RP aż do Sanu, a z zachodniej mamy nazioli-rewanżystów niemieckich, którzy chcą odzyskać Breslau i Danzig razem z resztą Pomeranii.
Dotarliśmy więc do momentu, w którym intencje sąsiadów RP z wizji Jackowskiego sprzed 2,5 roku zostały wyartykułowane publicznie i rzucone na papier :