Nie ma w tym nic odkrywczego ale głupim społeczeństwem po prostu łatwiej rządzić
Staramy się zmieniać społeczeństwo przez edukowanie, dlatego że wszystkie te toksyny znajdujące się w obiegu środowiskowym powodują uszkodzenia funkcji mózgu. Widzimy że społeczeństwo ma o wiele więcej ludzi z niskim IQ, ale widzimy że zmiejsza sie liczba ludzi z wysokim IQ. Innymi słowy ogłupianie, chemiczne ogłupianie społeczeństwa sprawia że wszyscy stają się ogłupieni. To sprawia, że stają się uzależnieni od rządu, dlatego że nie mają nad nim jak górować. Ludzie z niskim IQ są totalnie uzależnieni od woli rządu. W końcu dochodzimy do momentu gdzie mamy całą masę ludzi którzy uwierzą we wszystko co powie im rząd, dlatego że nie są w stanie myśleć. I tylko nieliczna garstka ludzi z wysokim IQ która ma dobrze rozwinięte funkcje poznawcze jest w stanie to zobaczyć. I utrzymywanie takiego stanu jest właśnie tym czego pragną rządy. Więc układając to sobie w całość rozumiesz dlaczego system wydaje tyle pieniędzy na propagandę. W celu ogłupiania społeczeństwa.
tłumaczenie własne – pandemonium.blog
Autorem tej wypowiedzi jest emerytowany profesor neurochirurgii, który z klinicznego doświadczenia wie jak na ludzki mózg odziałuje aspartam, który jest składnikiem np. gum Orbit oraz glutaminian monosodowy, który jest dodawany do przypraw:
Russell L. Blaylock (born November 15, 1945) is an author and a retired U.S. neurosurgeon.
https://www.wikiwand.com/en/Russell_Blaylock
Blaylock was a clinical assistant professor of neurosurgery at the University of Mississippi Medical Center. In 2013 he was a visiting professor in the biology department at Belhaven College.[1]
Blaylock has endorsed views inconsistent with the scientific consensus, including that food additives such as aspartame and monosodium glutamate (MSG) are excitotoxic in normal doses.[2][3]
Na polskim podwórku podobne poglądy głosi prof. Dorota Majewska:
Autyzm to encefalopatia poszczepienna
https://wolnemedia.net/autyzm-to-encefalopatia-poszczepienna
Prof. Dorota Majewska wróciła z konferencji dotyczącej autyzmu w Stanach Zjednoczonych. Wnioski wynikające z konferencji opublikowała w poniższym piśmie:
“Autyzm to najpierw ostra, potem chroniczna encefalopatia poszczepienna, co do tego nie ma juz żadnych wątpliwości, bo wszystkie kliniczne objawy i markery autyzmu pokrywają się z objawami oraz fizjopatologia zapalenia mózgu oraz chronicznego zatrucia dzieci toksynami zawartymi w szczepionkach. Potwierdza to również chronologia indywidualnego rozwoju autyzmu najczęściej wkrótce po jakichś szczepieniach. (…)
Z ostatnich badan wynika, że ok. 20% dzieci autystycznych udaje sie wyprowadzić z ciężkiego stanu kuracja odtruwająca i kompensująca niedobory witamin i innych nutrientów, oraz eliminująca gluten i kazeinę, ale nigdy nie staja się one całkowicie “zdrowe”, najczęściej pozostaje im ADHD, obsesyjne zachowania oraz stany niepokoju. Pozostałym dzieciom autystycznym tez można trochę pomoc kuracjami odtruwającymi i intensywna terapia. Ponieważ MZ zmusza do szczepień, powinno ono płacić za leczenie poszczepiennego kalectwa dzieci.”
O możliwości uszkodzenia mózgu w wyniku przyjęcia tzw. leku informują też drobnym drukiem producenci szczepionek w ulotkach swoich produktów:
ale przecież ogłupione społeczeństwo nie zada sobie trudu poszukania czegoś na własną rękę, tylko będzie ślepo wierzyło premierowi swojego rządu, który instaluje mu psychopatyczną ideologię Nowego Porządku Świata:
Zgodnie z patokratyczną agendą społeczeństwo nie jest od myślenia tylko od wierzenia.
Uszkodzenia mózgu spowodowane toksynami zawartymi w pożywieniu czy tzw. lekach (szczepionki) wywołują zaburzenia zachowania, które określane są mianem charakteropatii:
Dewiacje nabyte
Ponerologia polityczna – A Łobaczewski
Wśród wszystkich tkanek organizmu, tkanka mózgowa wykazuje najbardziej ograniczone możliwości regeneracji. Jeżeli nastąpi jej uszkodzenie, to po zagojeniu się zmiany pojawia się proces rehabilitacyjny, dzięki któremu sąsiednia nieuszkodzona tkanka przejmuje funkcje tej uszkodzonej. To zastępstwo nie jest jednak nigdy zupełnie dobre, tak że pewne deficyty sprawności i poprawności procesów psychicznych dają się wykryć przy pomocy odpowiednich testów, nawet w przypadku bardzo ograniczonych zmian.
Różnorodne przyczyny powstawania takich uszkodzeń, jak urazy, wybroczyny, infekcje i inne są medycznie znane. Tu wypada wspomnieć, że psychiczne skutki takich zmian, jakie obserwujemy po wielu latach, są w większym stopniu zależne od ich lokalizacji, np. w korze lub wewnątrz mózgu, niż od przyczyny jaka je wywołała. Jakość tych następstw zależy także od okresu życia, w którym powstały i warunków bytowania po ich powstaniu. Jako czynniki ponerogenezy większą aktywność wykazały skutki okołoporodowych i wczesnych uszkodzeń mózgu niż te, które powstały u dorosłych już osób.
W krajach o rozwiniętej opiece medycznej, wśród dzieci w starszych klasach szkoły elementarnej, kiedy badania testowe są już możliwe, wykrywamy 5 do 7% takich, które nosząjuż drobne uszkodzenia tkanki mózgowej powodujące trudności w nauce i zachowaniu. Z wiekiem ten procent wzrasta. Nowoczesna opieka medyczna, szczególnie położnictwo, przyczynia się do zmniejszenia ilości tych zjawisk. W czasach już historycznych i w krajach mniej cywilizowanych występowanie trudności spowodowanych takimi zmianami było lub jest częstsze.
U stosunkowo niewielkiej części osób z takimi zmianami pojawia się ich najdawniej znany skutek — epilepsja z jej licznymi odmianami. Wśród badaczy tych zjawisk panuje raczej zgodne przekonanie, że Cezar, a potem Napoleon Buonaparte miewali napady epileptyczne. Była to prawdopodobnie epilepsja wegetatywna, powodowana uszkodzeniami położonymi w głębi masy mózgu. Ta odmiana nie powoduje postępującego otępienia umysłowego. W jakim stopniu te ich ukrywane dolegliwości miały negatywny wpływ na ich charaktery, jak to zaznaczyło się na ich historycznych decyzjach, a także działało na innych ludzi, może być przedmiotem dalszych studiów i ocen. W większości wypadków, szczególnie współcześnie, epilepsja jest schorzeniem jawnym, co ogranicza jej aktywność jako czynnika ponerogenezy.
U znacznie większej części nosicieli uszkodzeń tkanki mózgowej narastają z biegiem czasu negatywne zmiany charakteru o różnych obrazach psychologicznych, w zależności od lokalizacji tych zmian, czasu ich powstania i późniejszych okoliczności. Tego rodzaju anomalie ludzkich charakterów prof. T. Bilikiewicz nazwał ogólnie charakteropatiami, aby odróżnić je od aberacji o podłożu dziedzicznym. Niektóre charakteropatie grają wybitną rolę jako czynniki ponerogenezy. Scharakteryzujmy więc najpierw ich ogólne działanie ponerogenne, a potem wybrane przykłady ich odmian w tej dziedzinie najbardziej aktywnych.
Nieuszkodzona tkanka mózgowa zachowuje naturalne właściwości psychiczne naszego gatunku. Szczególnie ujawnia się to w odpowiedziach instynktownych i uczuciowych, często nie dość kontrolowanych i gwałtownych, ale zasadniczo naturalnych. Przeżycia, problemy, idee takich osób wyrastają ze świata spraw ludzkich, do którego należą z natury. Ich zmieniony sposób przeżywania, aberacje myślenia i egotyczne dążenia zakotwiczają więc stosunkowo łatwo w umysłach innych ludzi i bywa to apercepowane w kategoriach naturalnego światopoglądu i w różny sposób — moralizująco.
Takie oddziaływanie osobowości charakteropatycznych terroryzuje i traumatyzuje uczucia i umysły innych ludzi pozbawiając ich stopniowo zdolności do posługiwania się zdrowym rozsądkiem. Mimo oporów i reakcji krytycznych, ludzie przyswajają sobie takie tworzywo psychiczne wraz z usztywnionymi nawykami patologicznego przeżywania. U młodzieży powoduje to trwałe zniekształcenia rozwoju osobowości. Są to więc czynniki ponerogenezy, które działają podstępnie i łatwo zapoczątkowują nowe człony w odwiecznych procesach genezy zła. Otwiera to drogę dla późniejszej aktywizacji innych czynników patologicznych o dziedzicznej zazwyczaj naturze, które przejmują potem pierwsze skrzypce w szatańskiej uwerturze.
Dość dobrze udokumentowanym przykładem osobowości charakteropatycznej, która oddziaływała na skalę makrosocjalną i polityczną był ostatni cesarz Niemiec Wilhelm II. Uległ on porodowemu urazowi mózgu. Przez cały okres jego młodości a potem rządów ukrywano przed opinią publiczną jego upośledzenie fizyczne i psychiczne. Upośledzona była sprawność ruchowa lewej górnej części ciała. Jako chłopiec miał trudności w nauce gramatyki, geometrii i rysunku, co stanowi typową triadę trudności szkolnych powodowaną lżejszymi uszkodzeniami tkanki mózgowej. Rozwinął osobowość z rysami infantylizmu i niedostatkiem kontroli afektów, a także skłonność do paralogicznego myślenia, które z łatwością omijało niewygodne przesłanki.
Generalski mundur i militarystyczna heca zapewniały mu nadkompensację poczucia mniejszej wartości i skrywały skutecznie jego braki. W polityce do głosu dochodziły nie dość kontrolowane emocje i osobiste urazy. Stary Żelazny Kanclerz, polityk przebiegły i bezwzględny wobec innych, ale wierny Prusom i monarchii, musiał odejść. Wiedział bowiem zbyt wiele
o ułomności księcia i protestował przeciw jego koronacji. Potem podobny los spotykał innych nadmiernie krytycznych, a ich miejsca zajmowali ludzie mniejszego umysłu ale układni, a czasem zdradzający dyskretne dewiacje psychiczne. Następowała selekcja negatywna.
Oddziaływanie charakteropatycznej osobowości na drodze identyfikowania się zwykłych ludzi z cesarzem i wpływ tak powstałego systemu rządów pozbawiały Niemców stopniowo części ich zdolności do rozwijania zdrowego rozsądku. Wyrastało nowe pokolenie ze zniekształceniami odczuwania i rozumienia rzeczywistości psychologicznej, społecznej i politycznej. Stało się rzeczą nader charakterystyczną że w wielu rodzinach niemieckich, gdzie zdarzył się jakiś psychicznie niezupełnie normalny członek, ukrycie tego przed opinią środowiska, a nawet przed świadomością najbliższych, stało się sprawą honoru godną nawet niegodziwego postępowania. Szerokie rzesze ludzi wchłaniały patologicznie zmienione tworzywo psychiczne wraz ze sposobem myślenia, w którym frazes zyskuje moc argumentu, a niewygodne przesłanki ulegają podświadomej selekcji.
Działo się to w czasach, kiedy w całej Europie narastała fala histeryczności że skłonnością do dominacji afektów i komponentą aktorstwa w ludzkim postępowaniu. Zabarwiony takim stanem moralny terror skierowany przeciw trzeźwemu pojmowaniu rzeczywistości realizowały w znacznym stopniu kobiety, które okazywały się gorliwszymi od mężczyzn wyznawczyniami histeryczno militarystycznego pruskiego stylu. To promieniowało na trzy cesarstwa i inne kraje Europy. W jakim więc stopniu do degeneracji zdrowego rozsądku na naszym kontynencie przyczynił się Wilhelm II i także dwaj inni cesarze, których umysły nie sięgały istotnych spraw historii i władzy, a w jakim stopniu było to skutkiem wznoszącej się sinusoidy cyklu histeryczności, pozostaje interesującym tematem do dyskusji historyków z ponerologami.
Kiedy narastały napięcia międzynarodowe, a potem doszło do zamachu w Sarajewie, ani cesarz niemiecki, ani żaden inny ośrodek władzy w jego kraju, nie dysponowali już zdolnością do rozważnej analizy powstałej sytuacji i do posłużenia się rozsądkiem politycznym. Działały emocjonalne nastawienia cesarza i uprzednio wytworzone stereotypy myślenia i dzia-
łania. Wybuchła wojna. Wyćwiczony wcześniej plan akcji przeciw Francji, którego cel w danych warunkach stał się co najmniej wątpliwy, rozwijał się jak na sztabowych manewrach.
Dziś historycy, nawet ci którzy znają dobrze genezę i charakter państwa pruskiego z jego tradycją podporządkowania jednostki władzy króla i cesarza w imię stałej ekspansji, dostrzegają w tamtych wypadkach działanie jakiegoś niezrozumiałego fatum, które wymyka się ich analizie przyczynowości historycznej.
Wielu ludzi myślących zadaje sobie wciąż niepokojące pytanie: Jak mogło dojść do tego, że naród niemiecki wybrał sobie na Fuehrer’a psychopatycznego kabotyna, który nie skrywał swojej patologicznej wizji władzy nadludzi i nieludzkich zamiarów. Pod jego przywództwem Niemcy rozpętali drugą politycznie niedorzecznąa zbrodniczą wojnę światową. W końcu, kiedy już wojna chyliła się ku końcowi, wykształceni dowódcy wykonywali z honorem wojskowo i politycznie niedorzeczne, a nader często zbrodnicze, rozkazy człowieka, którego stan psychiczny odpowiadał już rutynowym kryteriom przymusowej hospitalizacji psychiatrycznej.
Każda próba zadawalającego wyjaśnienia tych zdarzeń z pierwszej połowy minionego wieku, przy pomocy kategorii przyjętych w naukach historycznych, daje poczucie dręczącego niedostatku. Wyrównać ten deficyt może jedynie podejście ponerologiczne, które bada role różnych czynników patologicznych na każdą skalę społeczną.
Naród niemiecki, karmiony przez co najmniej jedno pokolenie patologicznie zmienionym tworzywem psychicznym, osiągnął stan podobny do tego, z jakim spotykamy się u indywidualnych ludzi wychowanych przez osoby o właściwościach charakteropatycznych i histerycznych. Ci ludzie dopuszczająsię potem często czynów krzywdzących innych i samych siebie. Wiele wytrwałej pracy i rozwagi musi użyć psychoterapeuta na to, aby pozwolić takiemu człowiekowi odzyskać zdolność do bardziej przyrodniczego i realistycznego pojmowania rzeczywistości.
Dlatego Niemcy, którzy w pierwszej wojnie światowej zadali innym i ponieśli sami ogromne cierpienia, nie mieli potem poczucia winy. Przeciwnie — czuli się pokrzywdzeni. Działali przecież zgodnie z przyswojonymi nawykami, nie mając rozeznania ich patologicznego pochodzenia.
Po wojnie potrzeba ubrania tego stanu w szaty bohaterstwa, aby uniknąć zbyt gwałtownie dezintegrującej świadomości, stała się nader powszechna. Pojawił się tajemniczy głód jakby narkotyku, do którego organizm społeczny zdołał przywyknąć. Był to głód patologicznie zmienionego tworzywa psychicznego — zjawisko znowu znane z indywidualnego doświadczenia
psychoterapeutycznego.
Ten głód mogła zaspokoić tylko inna osobowość patologiczna i takiż system polityczny. Osobowość charakteropatyczna otworzyła drogę do przywództwa osobnikowi psychopatycznemu. Do zagadnienia takiego następstwa osobowości wypadnie nam jeszcze powrócić, ponieważ wydaje się, że stanowi ono prawidłowość we wielu procesach ponerogenezy.
Podejście ponerologiczne ułatwia nam zrozumienie zarówno człowieka, który uległ wpływowi patologicznych osobowości jak również i makrosocjalnych zjawisk wyrosłych przy udziale takich czynników. Niestety zbyt małej części takich osób możemy służyć odpowiednią psychoterapią. Tym bardziej, takiego postępowania nie da się na razie zastosować do narodów, które zbyt dumnie bronią swojej suwerenności. Można jednak postawić pytanie na razie teoretyczne: Co by było, gdyby jakaś instytucja o międzynarodowym autorytecie podała do publicznej wiadomości, że określeni przywódcy są osobnikami psychiczne nienormalnymi, a ich działalność musi prowadzić do nieszczęść? Dlatego rozwiązywanie takich problemów przy pomocy nowoczesnej wiedzy możemy traktować jako wizję lepszej przyszłości.
Zachęcam do lektury Ponerologii politycznej, bo przecież nie będę tu całej książki cytował 🙂