Do łask wracają metalowe hełmy z czasów PRL i automaty Kałasznikowa – dostają je rezerwiści wzywani właśnie na ćwiczenia.
Orzeszki na głowach żołnierzy
Mowa o hełmach, które produkowane są według wzoru z 1967 roku i bardziej kojarzą się z Ludowym Wojskiem Polskim niż zawodową armią. Żołnierze potocznie nazywają je szyszkami lub orzeszkami.
Jakiś czas temu ujawniliśmy w „Rzeczpospolitej”, że takie metalowe hełmy są na masową skalę odnawiane. Usuwany jest stary lakier i nakładana nowa farba antykorozyjna, regenerowane jest wyposażenie wewnętrzne hełmu.
Trafiają one teraz m.in. do żołnierzy rezerwy, pomimo tego, że zdaniem wojskowych ekspertów hełmy te nie są w stanie skutecznie ochronić głowy przed kawałkami pocisków, granatów czy bomb.
Żołnierze dostają karabinki automatyczne Kałasznikowa
Żołnierze dostają też karabiny automatyczne Kałasznikowa, które pamiętają jeszcze czasy Układu Warszawskiego. – Na ćwiczeniach większość to osoby po pięćdziesiątce – opisuje inny rezerwista. – Zatem „kałachy” znamy, widocznie armia nie zakłada, abyśmy się uczyli obsługi bardziej nowoczesnych karabinów – dodaje żołnierz, który dostał na ćwiczeniach AKMS czyli wersję karabinka ze składaną kolbą.
W poprzednim roku rezerwiści wskazywali też na inne braki. Nasz rozmówca wspomina, że zabrakło dystynkcji wojskowych przypinanych do munduru na rzepy.
Chociaż to temat wstydliwy, armia nie ukrywa „bieda – wyposażenia” rezerwistów. Ich zdjęcia w metalowych hełmach, z „kałachami” można wyłuskać na oficjalnych portalach wojskowych.
– To świadczy o biedzie – mówi nam wysoki rangą oficer Wojska Polskiego.
Nie ma jasności, na ile stan wojskowych magazynów wynika z przekazania wsparcia dla Ukrainy. Fakty są takie, że Polska przekazała tam m.in. karabiny GROT, hełmy, kamizelki kuloodporne, wyposażenie osobiste żołnierzy, środki opatrunkowe.
https://www.rp.pl/wojsko/art39410711-bieda-rezerwa-czyli-zolnierze-drugiej-kategorii
Do tego prowadzi bezgraniczne zaufanie psychopatycznym „sojusznikom”, którzy wciągają obywateli RP w wojny:
Komenda Główna Policja przekazała w ubiegłotygodniowej odpowiedzi, że nie ujawnia tego typu danych. “Nie dokonujemy w przekazywanych danych wyszczególnienia na obywatelstwo osób poszukiwanych listami gończymi, z uwagi na stanowisko, prośby i skargi wielu ambasad i urzędów konsularnych, aby nie powodować piętnowania obywateli konkretnego kraju. Jednocześnie zgodnie z ustawą o sprawozdawczości nie ma obowiązku prawnego gromadzenia takich danych” – napisała KGP w odpowiedzi.
https://kresy.pl/wydarzenia/polska-policja-nie-bedzie-podawac-narodowosci-przestepcow-w-statystykach/