Wcześniej groził uderzeniem na rosyjskie pozycje, co oznacza wejście Polski w konflikt nuklearny z Rosją, a teraz twierdzi, że podpalenia składowisk opon, wysypisk śmieci, centrów handlowych to działalność sabotażowa sterowana przez rosyjskie służby. W tym tłumaczeniu podpaleń brak logiki, gdyż po co rosyjskie służby miałyby podkładać ogień pod nieistotne obiekty, a nie obiekty infrastruktury krytycznej, a po drugie stwarzać pretekst do wprowadzenia wojsk NATO, w tym Polski, w ramach działań odwetowych na Ukrainę?
Sikorskiemu widać bardzo podoba pomysł skurczenia Polski do 15 mln populacji i postanowił zrealizować go w całości za swojej kadencji.
Do tego dochodzi kwestia tego dlaczego te pożary rzekomo wywoływane przez ruskich agentów nie są wywoływane w europejskich krajach, które starają się zachować dobre stosunki z Rosją? Te kraje to przede wszystkim Słowacja i Węgry. Tam nie było żadnych pożarów. Zamiast była próba likwidacji osoby, która się im przeciwstawiła.
- W związku z udziałem Rosji w wojnie hybrydowej przeciwko UE Polska wprowadza ograniczenia dla rosyjskich dyplomatów – poinformował w Brukseli minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Restrykcje będą dotyczyły poruszania się po naszym kraju. Decyzję skomentował już ambasador Rosji w Polsce.
Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski wziął w poniedziałek udział w posiedzeniu unijnych ministrów spraw zagranicznych w Brukseli. Po spotkaniu polityk poinformował, że Polska wprowadza ograniczenia dla rosyjskich dyplomatów.
– Ogłosiłem przed chwilą polską decyzję w związku z udziałem państwa rosyjskiego w wojnie hybrydowej przeciwko UE, także Polsce. Będą to restrykcje na poruszanie się dyplomatów rosyjskich po naszym kraju – oświadczył Sikorski.
Szef polskiego MSZ dodał, że ambasada wkrótce otrzyma notę w tej sprawie. Doprecyzował, że ograniczenia będą dotyczyły całego personelu ambasad i konsulatów z wyjątkiem samego ambasadora.
– Rosyjscy dyplomaci będą mogli podróżować wyłącznie po terenie województwa, do którego zostali przydzieleni – wyjaśnił.
– Mamy nadzieję, że Federacja Rosyjska potraktuje to jako bardzo poważne ostrzeżenie – dodał. Sikorski przypomniał, że Polska nie jest jedynym krajem UE, który wprowadził tego typu ograniczenia. Inne państwa UE już mają takie przepisy. – Liczymy, że kolejne pójdą naszym śladem – powiedział.
Na decyzję szefa polskiego MSZ zareagował już ambasador Rosji w Polsce. Siergiej Andriejew powiedział propagandowej rosyjskiej agencji Ria Nowosti, że polskie władze jeszcze nie powiadomiły ambasady o wprowadzonych obostrzeniach i nie przedstawiły żadnych wyjaśnień.
„Moskwa wielokrotnie odrzucała liczne oskarżenia Zachodu o ingerencję w sprawy innych państw, nazywając je bezpodstawnymi” – przypomniała prokremlowska Ria Nowosti.
„Jednocześnie Rosja wielokrotnie wskazywała na liczne próby ingerencji ze strony krajów zachodnich” – czytamy.
O wojnie hybrydowej prowadzonej przez Rosję mówił w piątek premier Donald Tusk. Szef rządu zwrócił uwagę na zagrożenia występujące wewnątrz naszego kraju podkreślając, że istnieją dowody na działalność sabotażową sterowaną przez rosyjskie służby.
– Mamy odnotowanych siedem udanych lub zatrzymanych w ostatniej chwili prób bezpośredniego sabotażu. Mamy dowody, że osoby, które do tego chciały doprowadzić, były wynajęte przez rosyjskie służby – powiedział.
– Mówimy tu o podpaleniach celowych, czy to lasy, czy centra handlowe. Mówimy także o pobiciach na zlecenie białoruskiej i rosyjskiej służby specjalnej – wyliczał.
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-polska-wprowadza-ograniczenia-zla-wiadomosc-dla-rosyjskich-d,nId,7536931
Zarówno Blinken, jak i Sikorski, ze względu na swoje deficyty psychiczne lub odmienną od ludzkiej naturę, są osobnikami którzy nigdy nie powinni znaleźć się na stanowiskach kierowniczych aparatu państwowego.