Elon Musk po niedawnym odejściu z administracji Donalda Trumpa przypuścił atak na swojego byłego szefa. Najpierw w ostrych słowach skrytykował prezydencką ustawę budżetową, nazywając ją „okropnym paskudztwem”. Z kolei w czwartek poszedł o krok dalej, wzywając do impeachmentu prezydenta USA i zastąpienia go wiceprezydentem J.D. Vancem. Zasugerował też, że nazwisko Trumpa pojawia się w aktach słynnej sprawy Jeffreya Epsteina dotyczącej przestępstw seksualnych. W odpowiedzi amerykański przywódca stwierdził, że Musk „oszalał”.
Czas pokaże ile pożyje Trump bez nadzoru kogoś z kompleksu:
UPDATE 08.06.2025
Trump nie jest charakteropatą, tym niemniej jego otoczenie tworzą osobnicy blisko związani z terrorystycznym państwem Izrael, więc sytuacja opisywana poniżej jest po części adekwatna do jego położenia:
Właściwością wspólną dla wszystkich grup i zrzeszeń ponerogennych jest to, że u ich członków nie dostaje zdolności odczuwania osobowości patologicznych jako takich, lub że zatracają oni tę zdolność pod wpływem takiej grupy. Bez pewnego minimum krytycyzmu interpretują oni właściwości takich jednostek w sposób w jakimś stopniu zafascynowany, melodramatyczny, przypisując im wybitność umysłową lub bohaterstwo. Opiniom, ideom i sądom osób z różnymi deficytami psychicznymi przypisuje się wartość co najmniej taką jaką wśród ludzi normalnych mająopinie osób wybitniejszych. Zanik naturalnego krytycyzmu wobec właściwości psychopatologicznych stanowi otwarcie dla ich ponerogennej roli, a zarazem kryterium dla uznania danego zrzeszenia za ponerogenne. Nazwijmy to —
pierwszym kryterium ponerogenezy.
Należy wyróżnić dwa zasadnicze rodzaje omawianych zrzeszeń: ponerogennie pierwotne i ponerogennie wtórne. Zrzeszeniem (grupą) ponerogennie pierwotnym będziemy nazywali takie, gdzie osobowości nienormalne działały od początku i już w czasie formowania się grupy grały rolę ośrodków krystalizacyjnych. Ponerogennie wtórnym będziemy nazywali takie zrzeszenie, które powstało w imię pewnej idei mającej swój niezależny byt społeczny na ogół zrozumiały w kategoriach naturalnego światopoglądu, ale potem uległo pewnej degeneracji moralnej, co otworzyło drogi inwazji osobowości patologicznych i ich aktywizacji wewnątrz zrzeszenia i do późniejszej poneryzacji jego całości.
Zgrupowanie ponerogennie pierwotne okazuje się od początku ciałem obcym w organiźmie społecznym, bo jego charakter koliduje z wartościami szanowanymi przez większość. Działalność więc takiego zrzeszenia budzi sprzeciw i zostaje uznana za niemoralną. Dlatego takie grupy nie rozrastają się łatwo i najczęściej ulegąjąw walce ze społeczeństwem. O ile zgrupowania ponerogennie pierwotne sąprzede wszystkim obiektami zainteresowania kryminologii, dla nas najważniejszym przedmiotem rozważań będą te zrzeszenia, które noszą skutki wtórnego zezłośliwienia ponerologicznego. Takiemu też procesowi poświęcimy więcej uwagi na następnych stronach. Najpierw jednak naszkicujmy niektóre właściwości zrzeszeń, które już uległy takiemu zezłośliwieniu.
Wystarczy bowiem aby jakaś ludzka organizacja, która miała swoje cele społeczne lub polityczne i swoją ideologię o pewnych wartościach twórczych, oraz była akceptowana przez pewną ilość normalnych zwolenników, uległa procesowi ponerogennego zezłośliwienia, aby miała szanse rozwinięcia się w zjawisko makrosocjalne, jakie nas interesuje. Pierwotne wartości tradycji i ideologii mogą wtedy długo chronić takie zrzeszenie ponerogennie wtórne przed krytycyzmem zdrowego rozsądku, szczególnie mniej kulturalnych frakcji społecznych, zapewniając mu swoistą „maskę Clecley’a”. Wtedy ta pierwotna ideologia zmieni swoją funkcję i stanie się instrumentem propagandowym. Będzie ona mogła żywić i chronić takie zrzeszenie o odmiennej już naturze przez długie lata. Będzie się tak działo mimo tego, że te pierwotne wartości będą w rzeczywistości pogardzane przez nowych przywódców zrzeszenia, jako coś dobrego dla „tamtych”. Wtedy ludzki „zdrowy rozsądek” ujawnia swoje najsłabsze strony.
Wewnątrz takiego zrzeszenia tworzy się pewna struktura organizacyjna i psychologiczna, którąmożna uważać za odpowiednik lub karykaturę struktury normalnego społeczeństwa i jego organizacji. Osobnicy z różnymi aberacjami psychicznymi uzupełniają się wzajemnie odpowiednio do swoich właściwości. Ta struktura ulega charakterystycznym przemianom w czasie i w związku z ponerologiczną ewolucją całego zrzeszenia. We wczesnych fazach przeważają role jednostek charakteropatycznych i one są często inspiratorami i fascynatorami w procesie poneryzacji. W tym czasie zrzeszenie nie zatraca jeszcze całkowicie właściwości ideologicznych i nie stosuje nader brutalnych metod działania. Wtedy jednak jednostki nazbyt normalne zostają spychane do funkcji podrzędnych i przestają być dopuszczane do całości tajemnic. Niektórzy więc opuszczają zrzeszenie i powracają nie bez trudu do normalnej rzeczywistości.
Po tym okresie następuje stopniowe przejmowanie pozycji inspiracyjnych przez jednostki z dewiacjami dziedzicznymi. Narasta rola psychopatii właściwej. Ci ostatni jednak chętnie pozostają w cieniu, aby inspiracyjnie nadawać kierunek całości. Rola wodza przypada jednostce innego rodzaju, bardziej reprezentatywnej i bardziej strawnej dla opinii zewnętrznej. Może to być dyskretna kompozycja lżejszych obciążeń psychopatycznych, albo także przypadek charakteropatii frontalnej.
Obserwator, który patrzy na działalność i organizację takiego zrzeszenia z zewnątrz i posługuje się naturalnym lub socjologicznym sposobem pojmowania, będzie zawsze skłonny do przeceniania roli wodza i jego rzekomo autorytatywnej władzy. Aby podtrzymać taki błąd opinii publicznej i międzynarodowej, pracują fascynatorzy i aparat propagandowy. Tymczasem ten przywódca jest uzależniony od interesu zrzeszenia a szczególnie jego elity w stopniu większym, niż nawet sam mniema. Toczy on stałą grę o utrzymanie się na tej pozycji i bywa aktorem poddawanym kontroli i reżyserii.
W zrzeszeniach makrosocjalnych na pozycję wodza należy wysunąć jednostkę bardziej reprezentatywną i często więc nie pozbawioną pewnego stopnia krytycyzmu. Dlatego wtajemniczanie jej we wszystkie plany i zbrodnicze porachunki byłoby niecelowe. Ukryty za sceną zespół osobników psychopatycznych w powiązaniu z pewną elitą steruje wodzem, jak Bormann i jego klika Hitlerem, lub Beria i jego ludzie Stalinem. Jeżeli przywódca nie spełnia powierzonej mu roli, to ta klika lub elita są zdolne usunąć go lub pozbawić życia, z czego on zazwyczaj zdaje sobie sprawę.Ponerologia polityczna – A. Łobaczewski